Zanim trafimy do Sądu Rodzinnego


Początki zawsze są najtrudniejsze. Zazwyczaj zanim trafimy do Sądu Rodzinnego, żyjemy same, w kompletnym strachu. Jesteśmy upokarzane przez ojca dziecka, wszystko co robimy przy dziecku jest nie tak, nie tak jak on by sobie to wyobrażał. Jesteśmy zastraszane, że nie utrzymamy dziecka, że nie mamy warunków mieszkaniowych. Jesteśmy kontrolowane, nie często o każdej porze dnia, bo jeśli zabraknie mu kontaktu z nami, bo nie zdążymy odebrać telefonu lub zostawimy go w domu, wzywa policje twierdząc, że dziecko jest zagrożone, bo nie ma z nami kontaktu a wyjazd z dzieckiem w odwiedziny do własnej rodziny traktowany jest przez ojca dziecka jako uprowadzenie. 

Stajemy na rzęsach aby pogodzić oczekiwania ojca z własnymi możliwościami i dobrem dziecka, ale wciąż słyszymy, że nie umiemy zajmować się dzieckiem, że nie zapewnimy mu bezpieczeństwa materialnego i to najgorsze, że zabierze nam dziecko przez Sąd. Zaczynamy bać się, każdego kontaktu z nim, w dodatku dziadkowie z jego strony zaczynają pokazywać prawdziwe oblicze. Wieści od ojca dziecka, że ma już adwokata doprowadzają nas do załamania nerwowego. Nie otrzymujemy wsparcia od policji, mamy nawet wrażenie, że przy każdej interwencji policja trzyma jego stronę, w dodatku przy policji ojciec dziecka staje się zupełnie innym człowiekiem. Mamy mętlik w głowie i kurczące się oszczędności, gdzie nie zapukamy wszędzie potrzebne są nam pieniądze. To scenariusz życia po rozstaniu z partnerem, nie jednej młodej mamy. 

Jak możemy się od tego uwolnić? 

Najważniejsze jest, abyśmy nie byli w tym sami, szukajmy poparcia najlepiej w bliskich nam osobach a jeśli takich nie mamy to w sąsiadkach czy nawet w opiece społecznej. Często rozmowy z psychologiem wnoszą spokój i podnoszą naszą wartość o samym sobie, którą ojciec dziecka próbuje niszczyć. Z czystym sercem polecam grupowe spotkania, warsztaty dla dziewczyn o podobnych problemach jak Wasze, organizowane bezpłatnie przez urzędy miasta. Ja do dzisiaj wspominam moją grupę, bez której nie byłabym dziś tu gdzie jestem. Poczytajcie o moim doświadczeniu pod linkiem: "Jak wygląda i czego można się spodziewać na terapii dla ofiar przemocy?"

Mając wiedzę pozbędziemy się nie potrzebnego strachu, dlatego dużo czytajcie na temat rodzinnych spraw sądowych, pomimo iż oczywiście każda z nich jest różna to jednak dowiecie się z nich na co Sąd zwraca uwagę przy rozstrzyganiu spraw. Jeśli macie dostęp do Facebooka poszukajcie również tam grup tematycznych o rodzinach i ich problemach tj. kontakty, alimenty, władza rodzicielska. W internecie szukajcie tematycznych blogów, dzięki nim poczujecie, że nie jesteście sami, że to co Was dotyka spotyka ogromną ilość mam a zachowania ojców są zbieżne. Być może znajdziecie podpowiedzi do rozwiązania Waszej sytuacji. 

Wiedząc co Wam wolno, na co należy uważać, z czym trzeba się liczyć, będzie Wam łatwiej znosić zastraszanie ojca dziecka. Nie zakładajcie i nie wierzcie w sprawiedliwość Sądów. Przyjmijcie zasadę, że w Sądzie musicie „walczyć o Swoje albo patrzeć jak przestaje być Twoje”. 

Poszukajmy zatem siebie nawzajem i pomagajmy sobie. 

Mam dużo zawodowych i domowych obowiązków, bo samodzielnie wychowuje dziecko, ale w miarę moich możliwości i wiedzy chętnie pomogę swoim czytelnikom bloga, szczególnie tym którzy rozpowszechniają wiedzę, pomagając tym samym samotnym matkom. Jak to robić? Np. na Facebooku możecie otrzymać odznakę „Lidera wśród fanówza udostępnianie postów, ich polubień czy komentowaniem, do czego Was serdecznie zapraszam. Co tydzień magiczny algorytm sprawdza zaangażowanie fanów i wyłania nowych liderów. Im więcej Was będzie tym do większej grupy dziewczyn dotrzemy, które gdzieś tam są pozostawione same sobie. 

Nie dajmy zrujnować sobie życia wyborem jednego nieodpowiedniego partnera.
Bądźmy silne razem.       


Komentarze

  1. Dzisiaj trafiłam na tego bloga i faktycznie w każdym artykule jest dużo prawdy. Jestem ma początku drogi, która zamierzam przejść sama. Walcząc o dzieci i ich lepsze jutro. Pozdrawiam i wszystkim mamom życzę powodzenia i siły do walki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiamy i życzymy dużo siły !

    OdpowiedzUsuń
  3. Uczulam wszystkie mamy aby w pierwszej kolejności przygotowały się do opinii z OZZS/RODEK. Te opinie, pomimo, że niewiele maja wspólnego z prawdą są dla sądów najważniejsze. Sędziowie bez skrupułów opierają postanowienia nawet na starych, nieaktualnych np. z racji upływu czasu, rozwoju dziecka opiniach OZZS. Przykładowo w odniesieniu do niemal dorosłej licealistki sąd "wyciągnął" opinię sprzed 5 lat, kiedy jeszcze była dzieckiem w szkole podstawowej.
    Dodam, że opinie OZZS opierają się w większości na dokumentach .
    Dlatego tak ważne jest aby zarzuty postawione przez ojca wyjaśniać. Jeśli się tego nie zrobi, biegłe uznają że to prawda albo że można bezkarnie nam wszystko przypisać...
    Opinie są tworzone sztampowo, te same zdania i tezy można odnaleźć w wielu opiniach.
    W dziesiejszych czasach nawet bardzo dobra mama, może dostać złą opinię OZZS, doradzam złożyć zarzuty do opinii, którą zresztą powinno się przygotowywać w zarysie wcześniej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz