Podjąć się wyzwaniu. Dla każdego to oznacza coś innego. Kiedyś myślałam że podejście do matury, znalezienie dobrej pracy czy odnalezienie się w stolicy jest ogromnym wyzwaniem. Jednak to wszystko po latach wydaje się być niczym, przy odwadze jaką trzeba w sobie znaleźć, by udać się w obce nam miejsce i wydobyć z siebie nasze myśli, uczucia a przede wszystkim móc opisać to, co działo się w domowym zaciszu, przy grupie obcych nam ludzi.
Jak się znalazłam na terapii dla ofiar przemocy?
Zakładając Niebieską Kartę dla ojca dziecka, po jakimś czasie pojawili się u mnie pracownicy opieki społecznej. Choć rozmowy były prowadzone w moim domu i to w 4 oczy, nie należały do najłatwiejszych. Trudno było mi nawet zacząć, bo sama nie wiedziałam jak doprowadziłam siebie do miejsca, w którym się znalazłam.
Po odbytych warsztatach w ośrodku OPS na temat przemocy w rodzinie, otrzymałam zaproszenie od Pani psycholog na regularne spotkania grupy. Nie myliła się, bardzo tego potrzebowałam, choć wtedy podchodziłam do tego z dużym dystansem, nie wierząc że uczestnictwo, w takiej grupie może mi pomóc.
Bałam się pierwszego spotkania. Wstyd się przyznać, ale czułam, że ja jestem z innego świata niż obecni tam grupowicze. Miałam własne mieszkanie, ukończone prestiżowe uczelnie, wieloletnie doświadczenie zawodowe w korporacjach na samodzielnych stanowiskach a moje podróże sięgały innych kontynentów. Czułam się przez to gorsza, bo jak tak samodzielna i asertywna kobieta nie poradziła sobie z mężczyzną. Miałam obawy, że zostanę tam odrzucona. One nie miały własnego mieszkania, pracy, dobrego wykształcenia a ich podróże ograniczały się do wyjazdu na działki, zero oszczędności a pomimo tego podjęły walkę o spokój w swoim życiu. Te kobiety bardzo szybko zdobyły mój szacunek i podziw. Dzielące nas różnice wykształcenia czy portfela nie miały żadnego znaczenia. Nasze przeżycia z przemocowcami były nie tylko podobne ale wręcz takie same, tak jakby działania psychopatów można było po kolei odhaczać z listy ich standardowych zachowań. Bardzo szybko zrozumiałam, że moja sytuacja nie jest tak beznadziejna i dopiero tu zdałam sobie sprawę, że jestem typową ofiarą przemocy.
Jak wyglądały spotkania grupy w OPS?
Spotkania odbywały się co tydzień i trwały po 4h. Istniała w niej najpiękniejsza zasada by nie oceniać i by zamiast radzić powiedzieć, co my zrobilibyśmy w takiej sytuacji. Grupę prowadziły wspaniałe ciepłe, pełne zrozumienia i spokoju kobiety - psycholożki, którym do dziś jestem wdzięczna, że po tym wszystkim stanęłam na nogi. Nauczyły nas m. in. wiary we własne siły, wytrwałości w postanowieniach, sposobów reagowania a nawet mowy w konflikcie z przemocowcem. Nasze co tygodniowe spotkania opisujące nasze życie stały się tak wciągające jak nie jeden bestseller. Z niecierpliwością czekałyśmy na kolejną możliwość dowiedzenia się co u nas słychać. Wspierałyśmy się doświadczeniem i wiedzą.
Ja stałam się być główną atrakcją, ciekawostką tych spotkań. Moje liczne postępowania sądowe stały się być przykładem dla nich jak radzić sobie w Sądzie, jak dochodzić swoich praw, udowadniać to co nas spotkało ...bo nierzadko ofiara przemocy staje się posądzana o przemoc przez swojego kata. W grupie takiego prawdziwego psychopatę za ojca dziecka miałam tylko ja. Moje bogate doświadczenie wielokrotnie doprowadzało ich do łez ale z czasem pojawiał się też uśmiech, gdy udawało mi się utrzeć nosa psychopacie.
Co dały mi takie spotkania?
Grupa dawała nam siłę i moc. Nie czułyśmy się już same. Wydobyłam z siebie to, czego nie udało mi się nigdy opowiedzieć najbliższym. Zwierzenia obcym stały się być dla mnie łatwiejsze od rozmów z przyjaciółkami.
Uczestniczyłam w tej grupie kilka lat. Nigdy nie opuściłam żadnego spotkania. Byłam zdeterminowana przez nich, by zmienić swój świat. To doświadczenie odbudowało mnie. Podniosłam się. Moje problemy z ojcem psychopatą mojego dziecka wciąż trwają, ale dziś już nie pokładam się na podłogę z bezradności. Dziś potrafię z tym żyć i cieszyć się życiem.
Jeśli macie możliwość uczestniczenia z terapii, grup wsparcia. Nie wahajcie się. Spróbujcie. To może zmienić i Wasze życie.
Komentarze
Prześlij komentarz