Wybór placówki oświatowej dla dziecka to bardzo ważna sprawa. Robimy rozeznanie wśród znajomych, wertujemy internet a nie często sami odwiedzamy wybrane szkoły. W końcu wybieramy szkołę pierwszego wyboru zgodną z naszym przeświadczeniem, że będzie ona najlepsza dla naszego dziecka.
Wybór szkoły podstawowej
Część 1
A co robimy gdy ojciec jest innego zdania?
Idziemy do Sądu po zgodę na zapisanie dziecka do wybranej przez nas szkoły. Pamiętajmy, aby temat ten z ojcem poruszyć znacznie wcześniej, a nie dopiero kiedy ruszają zapisy do szkół. Zanim nasz wniosek znajdzie się na wokandzie może minąć kilka miesięcy a wtedy będziemy mieć szansę dopiero przy rekrutacji uzupełniającej.
Jak było w moim przypadku?
Jak zawsze pod górkę. To był ciężki dla mnie okres jednocześnie na wokandzie miałam koło 5 spraw sądowych, w większości z nich nie miałam pełnomocnika. Parę miesięcy wcześniej mój pracodawca oświadczył, że mam najpierw uporać się z osobistymi sądowymi sprawami i dopiero wtedy wrócić do pracy. To jednak nie było takie proste, bo z każdym miesiącem pojawiał się nowy pozew od ojca psychopaty. Pierwszy raz w życiu zarejestrowałam się jako bezrobotna. Pani w okienku w Urzędzie Pracy, widząc moje dyplomy, duże doświadczenie zawodowe powiedziała wprost cyt.: "Po co Pani tutaj przyszła? My nie mamy takich ofert pracy. Każdy Panią przyjmię z takimi kwalifikacjami." Ja na to szczerze cyt.: "Ja nie przyszłam po ofertę pracy, tylko po ubezpieczenie."
Na bezrobotnym byłam kilka miesięcy ale uwierzcie mi, na co dzień, w związku z toczącymi się sądowymi sprawami pracowałam ciężej niż w jakiejkolwiek korporacji. Stres mnie wykańczał.
Szkołę uzgodniłam z ojcem dziecka jeszcze przed otwarciem rekrutacji w szkołach. Gdy tylko pojawiła się możliwość wydrukowania wniosku w systemie, uczyniłam to i pilnie zostawiłam ojcu do podpisania. Niestety tego dnia się rozmyślił bo uznał, że ma inną koncepcję i dowiedziałam się, że złożył pozew do Sądu. Ojciec psychopata wymyślił sobie zapisanie dziecka do Szkoły Prywatnej przy jednoczesnym obniżeniu mi alimentów na dziecko i opłacaniu z tej pozostającej części prywatną szkołę, a ja miałabym dopłacać resztę czyli prawie całość.
Myślicie, że Sąd może narzucić bezrobotnej samotnej matce prywatną szkołę dla dziecka nie sprawdzając czy kogokolwiek stać na pokrywanie tak wysokich co miesięcznych kosztów?
Po informacji o jego nowej koncepcji w kwietniu czym prędzej udałam się do Sądu z wnioskiem o zabezpieczenie na czas toczącego się procesu poprzez wyrażenie zgody przez Sąd na zapisanie dziecka do szkół państwowych bez zgody rodzica. W domu pojawił się kurator, rozmawiał z dzieckiem, pytał go o szkoły. Synek bardzo entyzjastycznie zareagował na szkołą, którą ja wybrałam dla niego. Odbyła się rozprawa, ojciec psychopata jak zwykle odegrał rolę zatroskanego rodzica i ani słowem nie wspomniał o chęci obniżenia alimentów, ale za to oznajmił, że rocznie zarabia 300 tys zł i sędzia SSR Emila Kołodzińska popłynęła z nim w tych fantazjach.
Sędzina uznała, że Szkoła Prywatna (koszt około 1.500 zł miesięcznie) to lepszy wybór od Szkoły Państwowej, ojca stać na szkołę (sugerując się tylko jego słowem a nie dokumentami w aktach, które stały w sprzeczności z jego słowem). Oznajmiła również, że Szkoła Prywatna była wyżej w rankingu szkół, niż ta Szkoła Państwowa wybrana przez matkę, ignorując tym samym:
- przedstawione dokumenty przez matkę z innego Sądu, gdzie ojciec w tym samym miesiącu złożył wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych powołując się na trudną sytuację finansową a koszt 650 zł znacznie przekraczał jego możliwości finansowe, co ewidentnie wskazuje na brak wiarygodności co do jego zarobków
- chęć opłacania przez ojca psychopatę części za szkołę zamiast płacenia alimentów na dziecko
- nieregularne opłacanie alimentów przez ojca (na 37 miesięcy 22 wpłaty z opóźnieniem)
- bieżącą sytuację matki czyli bezrobotna od kilku miesięcy
- wywiad kuratora potwierdzający wybór dziecka zgodny z wyborem szkoły przez matkę
- fakt uczęszczania do wybranej przez matkę szkoły, połowy grupy dzieci z przedszkola małoletniego, co znacznie ułatwiłoby dziecku przystosowanie się do nowych warunków
- szkoła wybrana przez matkę i dziecko zgodna z preferencjami i uzdolnieniami dziecka
- brak możliwości odbioru dziecka ze szkoły prywatnej przez matkę (szkoła prywatna zamykana jest o 17:00 a szkoła państwowa o godz. 18:00)
Zaskoczeni? To właśnie pokazuje ile mogą psychopaci. Jak dla mnie brak racjonalego zrozumienia takiej decyzji Sędziego i oczywiście natychmiast złożyłam apelację, na którą czekałam do listopada. W tym czasie wyprowadziłam się z Warszawy i jako mieszkanka nowej gminy przyjęli nas do państwowej szkoły.
Co na to Sąd Okręgowy?
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie IV Wydział Cywilny
Odwoławczy w składzie: SSO Paulina Wawrzynkiewicz, SO Małgorzata
Balcerak-Tkacz, SO Elżbieta Gajewska (spr.) w ustnym uzasadnieniu wymienili praktycznie wszystkie argumenty, które poruszałam w Sądzie Rejonowym a które nie docierały do SSR Emilia Kołodzińska. Najbardziej poruszyło mnie, kiedy SSR Emilia Kołodzińksa przyznała, że nie interesują ją przedstawione przeze mnie dokumenty o trudnej sytuacji finansowej ojca złożone przez niego do innych sądów. Brak zrozumienia powagi sytuacji, na co nie mogłam narzekać przez rozpatrujących Sędziów Sądu Okręgowego:
”Twierdzi ona jednak (matka), że rodziców / tj. uczestniczkę i
wnioskodawcę / nie stać na pokrywanie kosztów związanych z uczęszczaniem
dziecka do szkoły prywatnej. W ocenie Sądu Okręgowego obawy uczestniczki
postępowania są w tym zakresie uzasadnione, zaś Sąd Rejonowy nie przeprowadził
w tym zakresie stosownego postępowania dowodowego.;…Sąd Rejonowy uznał, że
oświadczenie wnioskodawcy na rozprawie poprzedzającej wydanie zaskarżonego
postanowienia jest wystarczające do uznania, że koszty nauki małoletniego będą
w całości ponoszone przez wnioskodawcę. Sąd Okręgowy nie podzielił takiego
poglądu Sądu I instancji. Należy wskazać, że z korespondencji mailowej między
stronami wynika, że wnioskodawca proponował rozliczenie tych kosztów w ramach
ustalonych alimentów. Dla ustalenia jakie będą koszty związane z nauką
małoletniego w prywatnej szkole należy ustalić nie tylko koszt czesnego ale
także dodatkowych opłat związanych z pobytem małoletniego w świetlicy,
zajęciami dodatkowymi, kosztami wycieczek i ewentualnych innych opłat
związanych z funkcjonowaniem małoletniego na takim poziomie na jakim
funkcjonują inni uczniowie.;…W dalszej kolejności Sąd Rejonowy winien ustalić
faktyczne możliwości wnioskodawcy do pokrywania wszelkich opłat. W tym celu
należy dołączyć sprawę o obniżenie alimentów.;… Szczególnie istotne znaczenie
dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie będzie miała argumentacja powoda
zawarta w uzasadnieniu pozwu o obniżenie alimentów. Sąd Rejonowy winien także
zwrócić się do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie o nadesłanie odpisu
oświadczenia o stanie materialnym złożonego…(przez ojca) w związku z wnioskiem
o zwolnienie od kosztów sądowych.”
Czy Sąd może zatem bezrobotnej samotnej matce narzucić zapisanie dziecka do prywatnej szkoły tylko dlatego, że ojciec o to wnioskuje? TAK, w Sadzie stać może się wszystko, dlatego zawsze warto walczyć do końca, bo a nóż trafi się rozsądniejszy Sędzia.
Szokujący werdykt.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem, że jest to tak skomplikowana sprawa.
OdpowiedzUsuńOjciec dziecka zniknął na 2 lata bez słowa, następnie wrócił z pismem z sądu gdzie żąda zabierania małej na weekendy. Córka nie chce jeździć (sprawę prowadzi Emilia Kołodzińska)
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć grupy na fb, blagam o kontakt mila.milka.mala@gmail.com
Grupa na Fb nazywa się: "Grupa Sędziowie Sądu - opinie o pracy Sędziów w Polskich Sądach"
OdpowiedzUsuń